"Kto ratuje jedno życie – ratuje cały świat"

מי הוא שומר אחד בחיים - חוסך את כל העולם כולו

Moje przemyślenia po rozmowie z p. Czesławą Żak

Dzisiaj wreszcie usiadłam do pisania tego tekstu. Chciałam na początku opisać moje wrażenia z rozmowy z p. Czesławą. Po pierwsze muszę zaznaczyć, że Pani Czesława jest przemiłą, ciepłą i otwartą osobą. Przez większość czasu siedziałam i słuchałam Jej niezwykłej opowieści. Byłam i jestem pod ogromnym wrażeniem jak moja rówieśniczka (p. Czesława w czasie Wojny miała mniej więcej 17) poradziła sobie ze skomplikowaną rzeczywistością. Zastanawiam się jak ja bym się zachowała w podobnych sytuacjach. Czy też wykazałabym sie taką odwagą, zorganizowaniem, opanowaniem i sprytem? Okazało się, że Pani Czesława mieszkała przed Wojną i przez Jej początek w moich okolicach. Opowiadała o tym jak przez znajome mi ulicę przeprowadzała innych ludzi by ich ocalić... Codziennie rano jadąc do szkoły zastanawiam się jakby to było gdyby się urodziła te kilkadziesiąt lat wcześniej.

Cieszę się, że zaangażowałam się w ten projekt. To bardzo budujące słuchać o zwykłej, a raczej niezwykłej, nadzwyczajnej ludzkiej pomocy.

Nika - czworonożny przyjaciel pani Żak

Pierwsze spotkanie !

Dziś poznałam panią Czesławę Żak. Było o dla mnie wielkie przeżycie. Trochę obawiałam się tego spotkania. Ale pani Czesława okazała się bardzo miłą i ciepłą osobą. Jest pełną życia starszą osobą, która mimo tak wielu przeżyć z okresu wojny cieszy się życiem. Już na samym progu przywitał nas jej piesek Nika, który do końca spotkania robił wszytko aby być w centrum zainteresowania. Od dawna interesuje się historią ocalonych, ale jeszcze nigdy nie wgłębiałam się we wspomnienia sprawiedliwych. Przed wizytą u pani Żak bardzo trudno było mi znaleźć informacje na jej temat. Wiedziałam tylko, że ukrywała wraz z rodziną 14 Żydów i to w samym centrum Warszawy. Ta opowieść jak wiele innych opisujących lata II wojny światowej wzbudziła we mnie wielkie przeżycie. Jednak historia pani Żak była dla mnie czymś wyjątkowym. Fakty i wydarzenia usłyszałam od naocznego świadka. Emocje, ruchy, gesty jeszcze bardziej umożliwiły mi wyobrazić sobie Warszawę i Warszawiaków w latach 1939 -1945. Pani Czesława podczas wojny była moją rówieśniczką.

Po wyjściu od niej zastanawiałam się czy mogłabym się aż tak poświecić jak ona. To pytanie zadaje sobie zapewne każdy młody człowiek, który chodź raz spotkał się z historią sprawiedliwego. To spotkanie pozostanie na zawsze w mojej pamięci.

Zdjęcia ze spotkania z panią Czesławą