Dzisiaj wreszcie usiadłam do pisania tego tekstu. Chciałam na początku opisać moje wrażenia z rozmowy z p. Czesławą. Po pierwsze muszę zaznaczyć, że Pani Czesława jest przemiłą, ciepłą i otwartą osobą. Przez większość czasu siedziałam i słuchałam Jej niezwykłej opowieści. Byłam i jestem pod ogromnym wrażeniem jak moja rówieśniczka (p. Czesława w czasie Wojny miała mniej więcej 17) poradziła sobie ze skomplikowaną rzeczywistością. Zastanawiam się jak ja bym się zachowała w podobnych sytuacjach. Czy też wykazałabym sie taką odwagą, zorganizowaniem, opanowaniem i sprytem? Okazało się, że Pani Czesława mieszkała przed Wojną i przez Jej początek w moich okolicach. Opowiadała o tym jak przez znajome mi ulicę przeprowadzała innych ludzi by ich ocalić... Codziennie rano jadąc do szkoły zastanawiam się jakby to było gdyby się urodziła te kilkadziesiąt lat wcześniej.
Cieszę się, że zaangażowałam się w ten projekt. To bardzo budujące słuchać o zwykłej, a raczej niezwykłej, nadzwyczajnej ludzkiej pomocy.